› IMPREZY
› INSTYTUCJE
› ARTYKUŁY

galeria zdjęć

wszystkie ›

Wybierz miejsce na amfiteatr w Elblągu

 

 

Wyzwolenie czy zdobycie Elbląga? Felieton Lecha Słodownika

› bieżące ponad rok temu    10.02.2013
Redakcja elblag.net
komentarzy 21 ocen 21 / 81%
A A A
Wyzwolenie czy zdobycie Elbląga? Felieton Lecha Słodownika

Dla wielu historyków nie ulega żadnej wątpliwości, że 10 lutego 1945 r. Armia Czerwona zdobyła po ciężkich – dwutygodniowych walkach Elbląg. Miasto zostało zdobyte w podobny sposób jak Kołobrzeg, Wrocław czy Berlin i pewnością nie można tu mówić o jakimkolwiek wyzwoleniu, jak na przykład w odniesieniu do polskiego Lublina, Sandomierza, Krakowa, czy Włocławka.

Długotrwała i zażarta obrona Elbląga doprowadziła do setek ofiar i wielkich zniszczeń substancji miejskiej, ale jednocześnie umożliwiła tysiącom uciekinierów z Prus Wschodnich przedostanie się przez zamarznięty Zalew Wiślany w kierunku Mierzei Wiślanej i Gdańska.

Poniżej dwa cytaty naocznego świadka wydarzeń z tamtych dni.

Czwartek, 8 lutego 1945 r.

Położenie nie zmienia się. Walczy się o każdy dom. Wszyscy żołnierze obrony przeciwlotniczej zostali włączeni do walk ulicznych. Najlepiej wykazali się pomocnicy lotniskowi, a mały Schmidt unieszkodliwił 3 rosyjskie czołgi. Młodzież szturmowała domy zajęte przez Rosjan bardzo często tylko z pancerfaustem w ręku (…) „Rusek” zamykał nas coraz ciaśniej w przestrzeni Starego Miasta. Systematycznym ogniem z dział kładł wszystko pokotem. Przesuwał się coraz bardziej w kierunku centrum, do Prezydium Policji i Ratusza. Ulica Giermków została całkowicie przeorana granatami, a wszędzie leżały niewybuchy (...).

Piątek, 9 lutego 1945 r.

Od wczesnych godzin rannych rozpoczął się szturm (…) W walkach o domy stoimy „jeden za drugiego”. „Rusek” przesunął się do ul. Szpitalnej. W gęstym dymie i ogniu zabijamy niekiedy naszych kolegów. O 10,oo przyszedł rozkaz wycofania się w kierunku ul. Królewieckiej. Komendantura została przeniesiona do Gimnazjum (obecnie II LO). (…) Dziewczyna płynie z nową liną w poprzek lodowatej rzeki Elbląg. W ciemności przeprawia się reszta (…).

Trudno jest ustalić, od kiedy dzień 10 lutego zaczęto obchodzić w Elblągu jako dzień „wyzwolenia miasta”. W każdym bądź razie ta rocznica miała szczególną rangę i oprawę zwłaszcza w PRL-owskich dziejach Elbląga. Ówczesne władze mając istotne problemy z percepcją wielkiej, ale niemieckiej przeszłości miasta, uciekały się do relatywizmu historycznego, czyli zakłamywania faktów. Tak więc dla nich nie ważny był fakt, że 10 lutego 1945 r. otwierał smutny i tragiczny epizod sowiecki w powojennych dziejach Elbląga a rzeczywiste przekazanie ograbionego i zniszczonego miasta przez Sowietów władzom polskim nastąpiło kilka miesięcy później. To było działanie typowe w mentalności peerelowskiej – dla dobra wielkiej i niewzruszonej przyjaźni z ZSRR powojenną historię Polski zbudowano m.in. na kłamstwie katyńskim. Dla dobra przyjaźni polsko-radzieckiej w naszym lokalnym wymiarze zaczęto obchodzić 10 lutego, jako dzień „wyzwolenia” miasta. I nie był ważny tutaj fakt, że rdzenni mieszkańcy niemieckiego Elbląga wraz z Wehrmachtem bronili się zażarcie dwa tygodnie przed tym „wyzwoleniem”. I nie ważne było to, że nie czekając na „wyzwolicieli” - z Elbląga uciekli nawet polscy robotnicy przymusowi, a w mieście pozostało jeszcze ok. 35 tysięcy Niemców. Nie miała dla nich znaczenia okoliczność, że w Moskwie oddano salut nie za Elbląg, lecz „za zdobycie germańskiego goroda Elbing, drugiego ośrodka przemysłowego w prowincji wschodniopruskiej”, że jedna zasłużonych jednostek sowieckich z tej okazji została nazwana „elbingskaja” i że na tablicy poświęconej poległym żołnierzom sowieckim przy ulicy Agrykola stoi jak byk w języku rosyjskim „Elbing”.

Teoria o „wyzwoleniu” Elbląga została wzmocniona po roku 1975, gdy miasto uzyskało statut wojewódzki i na dzisiejszym Placu Konstytucji poświęcono tzw. Pomnik Odrodzenia. Teoria ta zyskała wówczas naukową podbudowę, zgodną z ówczesną dialektyką historyczną za sprawą K. Sobczaka i M. Tarczyńskiego - historyków z Wojskowego Instytutu Historycznego, którzy opublikowali stosowne artykuły na ten temat w Roczniku Elbląskim (tom II za r. 1963 i tom VII za r. 1976). Obligatoryjnie przyjęto więc, że Elbląg „wyzwolono”, a odrzucono zgoła prozaiczny fakt, że Armia Czerwona zdobyła to miasto w trakcie swoich operacji militarnych prowadzonych w ramach marszu na Berlin. Zakłamywanie historii w tamtych czasach przebierało niekiedy kuriozalny charakter. I żeby nie być tu gołosłownym można podeprzeć się zgoła groteskowym przykładem z historii obchodów „wyzwolenia” Elbląga. Otóż w okresie Stanu Wojennego, w dniu 10 lutego 1982 r. podczas uroczystej akademii w elbląskim teatrze szef miejscowego garnizonu tak mocno zagalopował się w temacie „wyzwalania” Elbląga, że w swoim przemówieniu podkreślił, iż „dzięki bohaterskiej Armii Czerwonej piastowski Elbląg wrócił do Polski!”

Jak więc traktować dzisiaj dzień 10 lutego? Jest to z pewnością dzień chwały Armii Czerwonej i jednocześnie dzień, który umożliwił w okresie późniejszym przekazanie zniszczonego i ograbionego Elbląga administracji polskiej.

Lech Słodownik

Materiał ukazał się na łamach Elbląskiego Wortalu Historycznego

dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 0

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 0
    BRAK SŁÓW
Komentarze (21)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarz› pokaż według najstarszych
~ jur
ponad rok temu ocena: 0%  21
Dyskusja nawet nie miała szansy stać się merytoryczną. Łatwiej  grzebać w życiorysach.  Bo u nas nieważne co się mówi a ważne kto mówi. Prawda? Czy Waszym zdaniem takie podejście daje chociaż minimalną szansę na wyjaśnienie jakiegokolwiek zagadnienia? Czy  dzięki temu macie szanse na poszerzenie własnej wiedzy, na rozwój?  A wracając do tzw wyzwolenia. Nie wiem jak było w Elblągu ale wiem jak było w Toruniu. Bo z tego miasta pochodzi moja rodzina. Polaków w Toruniu było o wiele więcej niż w Elblągu,  ale tutaj tez niewielu sie cieszyło z tzw. wyzwolenia. Niemiecki garnizon Torunia  zasilił garnizon twierdzy Grudziądz broniącej podejścia do Gdańska od południa. Dlatego miasto oddano bez walki. Gdy Niemcy wymaszerowywali na  wzdłuż ulicy Grudziądzkiej  stał szpaler  płaczących ludzi żegnających  ich kwiatami (w styczniu!) W przeważającej większości byli to Polacy. Są też przekazy o ukrywaniu niemieckich żołnierzy  przez Polaków po wkroczeniu Armii Czerwonej.     To dla naszych rodaków z  centralnej Polski brzmi jak herezja ale prawda historyczna  nie jest tak świetlana i tak jednoznaczna jak życzą sobie obecni  patrioci.  W Wehrmachcie służyło około 500000 Polaków (głównie ze Śląska, Pomorza i Wielkopolski) więcej niż w polskiej armii na wschodzie, więcej niż na zachodzie. To też jest nasza historia. 
odpowiedz oceń komentarz 0 3
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ babaryba
ponad rok temu ocena: 33%  20
historyk funta kłaków nie wart
odpowiedz oceń komentarz 1 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ No more.
ponad rok temu ocena: 50%  19
Hallo - harcerzyki od Kamińskiego - a możecie przenieść swoje bohaterskie uwagi na Facebook ? Zapraszamy. Czekamy na repeet - pod własnym nazwiskiem a nie Mańki z baru mlecznego. Jeszcze raz - zapraszamy.
odpowiedz oceń komentarz 3 3
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Wyrwiszczękacz
ponad rok temu ocena: 67%  18
Ale ciumaki dali popis swego bezmózgowia! zAMYKAJCIE swoje paszcze przy bekaniu bo wam powietrze protezy na wierzch wywali !
odpowiedz oceń komentarz 4 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Czytał ?
ponad rok temu ocena: 88%  17
~yacho odstaw ten szuwaks bo "normalnie" to mylisz już sr.cz na półpiętrze slums-bloku w którym mieszkasz z bohaterami Rancza i tamtego - słynnego sklepu. Szmatława gazetka - miesięcznik Głos Pasłęka wychodzi już ponad 20 lat i to w sporym - jak na Pasłęk - nakładzie. A twoja szmatława gazetka o tytule Głos Elbląga gdzie dzisiaj jest ? Olsztyn wam w elblążkowie dyryguje co macie czytać a Głos Pasłęka akurat nie - jest bowiem gazetą prywatną. Ty nie szukaj u innych miażdżycy lecz u siebie - słynnego porażenia mózgowego zwanego syndromem chorobowym A. Maciarewicza. Odstaw więc ten szuwkas i nie chlej bałaganów na tej śmierdzącej klatce schodowej.
odpowiedz oceń komentarz 21 3
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Yacho
ponad rok temu ocena: 8%  16
Ten facet ma bardzo zaawansowaną miazdżyce.Czytam w szmatławej gazetce Głos Pasłęka artykuł o Piergozach i normalnie artykuł powstał z opowieści pijaczyny pod sklepem.
odpowiedz oceń komentarz 1 11
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ lex
ponad rok temu ocena: 75%  15
a może dobrze byłoby poznać dossier z ostatnich lat ?
odpowiedz oceń komentarz 6 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ mykola
ponad rok temu ocena: 22%  14
ha, ha ale jatka, tyle mądrali sie tu pojawiło a nie czytali szesnascie miesiecy wolności solidarnośc w województwie elblaskiem; a moze ten pan upil kiecuna zycha?, ale zbytki - chyba choruja na zespól antka maciarewicza? wow .... - to paskudna choroba, porażony chorobą umiera jako kompletny idiota...ha, ha, ale jatka!
odpowiedz oceń komentarz 8 28
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ antykomunal
ponad rok temu ocena: 72%  13
Droga redakcjo - kwestia "fachowości" Waszego felietonisty nie ma tu nic do rzeczy. Za cały mój komentarz niech posłuży jeden fakt - Służba Bezpieczeństwa miała w PRL za zadanie zwalczanie przeciwników ustroju. A w tymże ustroju zakłamywano prawdę historyczną np. w sprawie Katynia. Historycy, którzy tą wiedzę próbowali upowszechniać i przekazać kolejnym pokoleniom mieli z tego tytuł poważne kłopoty (z SB właśnie). Co najmniej dziwne wydaje się zajęcie Waszego felietonisty - propagowanie (?), upowszechnianie (?) historii? Ale skoro już para się tym zajęciem to może z czasem doczekamy się ciekawego felietonu nt. roli elbląskiej SB w zwalczaniu podziemnej, niepodległościowej opozycji? Sugeruję oparcie się w badaniach naukowych na relacjach naocznych świadków. PS Oczywiście mamy wolność słowa, więc publikujcie teksty dowolnych autorów. Może jednak wypadałoby się pochylić nad bardziej starannym ich doborem? Pozdrawiam.
odpowiedz oceń komentarz 42 16
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ kaczka
ponad rok temu ocena: 21% 12
Niestety Antoni Macierewicz nie chciał nic napisać...
oceń komentarz 7 26
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ rwel
ponad rok temu ocena: 78%  11
Droga Redakcjo - uznanymi autorytetami w dziedzinie historii Naszego Miasta to postacie pokroju Hoppe, Toppena, Nitschmanna itd. Natomiast w odniesieniu do współczesnych 'autorytetów' w tej dziedzinie oczywiście w odniesieniu do niemal każdego można podyskutować co do wkładu w tworzenie obrazu historii Naszego Miasta. Jeśli jednak Szanowna Redakcja, jak widać po komencie, zupełnie nie wie/nie rozumie, dlaczego nie powinno cytować się akurat tego 'uznanego w mieście znawcy historii lokalnej' - serdecznie polecam popytanie ludzi, którzy znają autora i.. głębszą refleksję.
odpowiedz oceń komentarz 32 9
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ hanka
ponad rok temu ocena: 25% 10
Dawaj rwel, napisz co masz do napisania. Walnij w człowieka. Ja miałam okazję z Panem Lechem porozmawiać i jestem pod wrażeniem jego wiedzy o historii Elbląga. Ale chętnie przeczytam co masz mu do zarzucenia i dlaczego redakcja tej gazety nie powinna go cytować?
oceń komentarz 11 33
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ pyt./?? nie bladzi
ponad rok temu ocena: 55% 9
to moze zapytac naszego kilkudniowego filharmonika? on swoje glebsze refleksje podobniez w biuletynie zespolu sprzataczy i sprzataczek clenera przedstawia bo u nas nawet na cymbaliste sie nie nadawal .
~ pan_szprotka
ponad rok temu ocena: 71%  8
Bardzo ciekawy felieton. W sprawie zdobycia czy wyzwolenia Elbląga, chciałbym coś powiedzieć. Dziś oglądając się 68 lat za siebie, patrząc z zadumą na piękny Elbląg XIX wieku, a potem oglądając zniszczenia zadane w czasie II Wojny, łatwo nam mówić o zdobyciu. Jednak, aby realistycznie ocenić przeszłość winniśmy wczuć się w tamten okres, w żołnierza radzieckiego, niemieckiego czy cywila. Dla atakujących nasze miasto było wyzwalane spod okupacji niemieckiej, pruskiej, odwet za zniszczenia Niemieckie w ZSRR. Dla obrońców miasta, strata miasta musiała być uważana jako zdobycie ważnego punktu przemysłowego. Zastanawiam się tylko ilu Polaków było w tym czasie w mieście i jak oni na to patrzyli.? W końcu Elbląg po wojnie przypadł Polsce. Kwiaty pod pomnikiem też złoże.
odpowiedz oceń komentarz 5 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ antykomunal
ponad rok temu ocena: 61%  7
Ładna cenzura widzę. Powtórzę zatem - były SBek uczy u was historii. Gratuluję pomysłu.
odpowiedz oceń komentarz 22 14
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Redakcja
ponad rok temu ocena: 18% 6
Drogi czytelniku, czy to co pisze Pan Lech Słodownik jest fałszem? My nie zaglądamy nikomu w przeszłość ani jej nie rozliczamy. Od tego jest inny portal. Pan Lech Słodownik jest uznanym w mieście znawcą historii lokalnej i autorytetem w tej dziedzinie. Co robił w przeszłości i jak ta przeszłość faktycznie wyglądała nie dyskredytuje ten osoby jeśli chodzi o wiedzę historyczną. Jednocześnie chcielibyśmy zapowiedzieć, że komentarze nie merytoryczne, odnoszące się personalnie do osoby autora, będą usuwane.
oceń komentarz 12 53
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ antySB
ponad rok temu ocena: 79%  5
No super autorytet się odezwał... bojkot agentów powinien być
odpowiedz oceń komentarz 22 6
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ elbinger
ponad rok temu ocena: 71%  4
Bardzo fajny i konkretny felieton. A wszystkim zwolennikom tezy o wyzwoleńczej misji Armii Czerwonej przypomnę, że próbowała nas wyzwolić w 1920 r., "wyzwoliła" 17.09.1939 r., w Katyniu i innych miejscach wyzwoliła setki tysięcy polskich oficerów i elity naszego narodu od bytu cielesnego strzałem w potylicę. W 1945 wyzwolono nas ponownie od demokracji i gospodarki rynkowej. Co do Elbląga - miasto założone przez Zakon Krzyżacki i osadników niemieckich. W XV wieku miasto oddaje się w opiekę polskiemu królowi ze względu na zbyt wysokie podatki, jakie Zakon nakłada na swoje miasta. Elbląg w granicach Polski pozostaje do rozbiorów. Później włączone do Prus. Co ciekawe, dawni elblążanie byli przywiązani do miasta, nie państwa. Mówili o sobie elblążanie, nie Polacy czy Niemcy. A więc - zdobycie, jak najbardziej jest prawidłowym określeniem.
odpowiedz oceń komentarz 10 4
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Bogdan
ponad rok temu ocena: 67%  3
Elbląg został wyzwolony po raz kolejny - jeśli brać pod uwagę to, że za każdym razem wyzwolenie w Elblągu polegało na eliminacji Niemców.
odpowiedz oceń komentarz 4 2
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ antykomunal
ponad rok temu ocena: 68%  2
Fajnego felietoniste macie................ Gratuluje pomyslu.
odpowiedz oceń komentarz 23 11
wpisy tej osoby zgłoś do moderacji
~ Bogdan
ponad rok temu ocena: 50% 1
Czytaj ze zrozumieniem... Proszę :)
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.