› IMPREZY
› INSTYTUCJE
› ARTYKUŁY

galeria zdjęć

wszystkie ›

Wybierz miejsce na amfiteatr w Elblągu

 

 

Walczyli o niepodległość. Odebrali Krzyże Wolności i Solidarności (+foto, także archiwalne)

› rozwój i edukacja ponad rok temu    20.12.2016
Grażyna Wosińska
komentarzy 0 ocen 2 / 100%
A A A
45 zdjęćWalczyli o niepodległość. Odebrali Krzyże Wolności i Solidarności (+foto, także archiwalne) fot. Amadeusz Żołdak

Trzynastu działaczy antykomunistycznych zostało odznaczonych Krzyżem Wolności i Solidarności, w tym dwóch pośmiertnie: Elżbieta Duszak i Andrzej Stojek. Odznaczenie nawiązuje do Krzyża Niepodległości przyznawanego w czasach II RP.

Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Po raz pierwszy przyznano go w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez Prezydenta RP, na wniosek Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej, za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Źródłem uchwalenia Krzyża Wolności i Solidarności jest Krzyż Niepodległości z II RP.

Uroczystość wręczenia odznaczeń prowadził prof. dr hab. Mirosław Golon, dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. W swoim przemówienie nawiązał do niedawnej rocznicy Grudnia'70 w Elblągu.

Może to dziś wyda się dziwne, ale napis na sklepie mięsnym oddawał najlepiej ideę protestów robotniczych. „Gdzie jest smalec? Precz z socjalizmem”. Należy pamiętać, że oprócz postulatów bytowych, było żądanie wolnych związków zawodowych i naprawy państwa. Elbląg był na 4 pozycji miast, w których protestowali robotnicy. Miałem wtedy sześć lat. Zawdzięczam im, że bieda później była mniej straszna. Gierek bał się robotników

- mówił prof. Golon.

Do grona tych robotników należał Ryszard Żukowski, b. pracownik Zakładów Mechanicznych im. Świerczewskiego „Zamech”. W grudniu 1970 roku aktywnie uczestniczył w strajku oraz w demonstracjach na terenie Elbląga. Kontynuował tę działalność w sierpniu 1980 roku, a potem podczas stanu wojennego. Po odzyskaniu niepodległości w 1989 roku dokumentuje uroczystości patriotyczne. Tak było podczas wręczenia Krzyży Wolności i Solidarności. Ryszard Żukowski był szczęśliwy, że doczekał chwili uznania jego działalności na rzecz niepodległości.

Mirosław Górski przemawiał w imieniu odznaczonych. Przypomniał tych, którzy nie doczekali.

Wielu już odeszło. Uczcijmy ich chwilą ciszy

- powiedział.

Dobrze, że są odznaczenia pośmiertne

- kontynuował.


W imieniu pośmiertne odznaczonych Krzyże Wolności i Solidarności odebrali: syn Andrzeja Stojka i brat Elżbiety Duszak.

Co ciekawe dwaj jej bracia: Marek i Mirosław Duszak, który odbierał odznaczenie, także byli antykomunistycznymi działaczami. Zapraszam do przeczytania artykułu o nich (poniżej listy odznaczonych) oraz do obejrzenia zdjęć, także archiwalnych.

Odznaczeni Krzyżem Wolności i Solidarności:

Piotr BĄCZYK, Jerzy BINKOWSKI, Mirosław Andrzej GÓRSK, Zygmunt GRABOWSKI, Stanisław KALINOWSKI, Tadeusz MIKUŁAN, Leszek Ignacy NAWORSKI, Kazimierz Franciszek ROCHOWICZ, Zbigniew SUROWIEC, Marian WOJCIECHOWSKI, Ryszard ZABOROWSKI, Jan ZALEWSKI, Ryszard ŻUKOWSKI.

Dwóch braci internowanych, a siostra aresztowana. Stan wojenny

Dwóch braci Marek i Mirek zostali internowani, a ich siostra Ela Duszak aresztowana za wiersz potępiający stan wojenny. Słowa, które zbulwersowały władzę brzmiały: gówno zakwitło o północy.

Rodzina Duszaków z Elbląga Jadwiga i Franciszek Duszakowie wychowywali piątkę dzieci. Trójka z nich aktywnie działała w „Solidarności” od jej powstania. Rodzice i dwójka rodzeństwa aktywnie ich wspierali. Mieszkali w starej kamienicy przy ulicy Huzarskiej. To był dom pełen rodzinnego ciepła, ale otwarty dla wszystkich, którzy wracali z internowania. Bywał w nim Jacek Fedorowicz, autor słynnych audycji satyrycznych.

Wywiozą za Ural

Najpierw w ręce milicji dostał się Marek Duszak.

- Gdy skończył się program w telewizji rozległ się głośny, natarczywy dzwonek do drzwi – wspomina. - O tej porze, kto to może być. Podszedłem do drzwi i spytałem: kto tam? W odpowiedzi usłyszał: sąsiad z dołu, mieszkanie mi pan zalewa. - Spojrzałem przez wizjer; nikogo nie widać – opowiada pan Marek. - Na moje protesty usłyszałem radę, bym otworzył to zobaczę. Mówili prawdę, gdy uchyliłem drzwi wpadło do przedpokoju trzech: najpierw cywil z kwadratową gębą, a za nim dwóch innych w mundurach. Przedstawili się, że są z milicji i kazali się ubierać. A co chodzi dowiem się na komendzie.

Nie pojechał jednak na komendę tylko do koszar. Tam milicjanci pokazali Markowi decyzję o aresztowaniu. Gdy zwieźli komplet kolegów ze związku, wszystkich wepchnięto do budy więziennej. - Pamiętam, że ktoś zapytał kolegów gdzie nas wiozą, w odpowiedzi usłyszał, że na Wschód, za Ural – wspomina Marek Duszak. - Dojechaliśmy do więzienia w Iławie.

Za orła do izolatki

Teraz czas na opowieść o Mirku. Nie aresztowano go jak wszystkich 13 grudnia 1981 roku, bo był w tym czasie w pracy na nocnej zmianie. Rano poszedł do siedziby Zarządu Regionu „Solidarności”. Lokal był już zdemolowany. Planował strajki i protesty, ale wbrew zasadom konspiracji poszedł do domu. Tam dwóch uzbrojonych ludzi zabrało go. Matka zdążyła tylko wręczyć mu różaniec. Trafił też do Iławy. Nie poddawał się więziennemu rygorowi. Nie golił się i wykonał orła na śniegu. Za to trafił do izolatki.

- Mojego ojca „resocjalizowano” w czasach stalinowskich w nieogrzewanych namiotach zimą – porównuje Mirek. Nie zrażony szykanami organizował każdego 13 dnia miesiąca uroczystości w świetlicy. Pod czujnym okiem strażników swojej siostrze Elżbiecie przekazywał gazetkę „Nasza krata” i koszule z napisem „Uwolnić Lecha”.

Do sądu za wiersz

Rodzina Duszaków jak inne rodziny internowanych nie traciły ducha. Po wieczerzy wigilijnej, przed północą Elżbieta z Anną żoną Marka pojechały do Iławy. Nie widziały się z braćmi, ale dostarczyły świąteczne paczki. Potem w sylwestra pojechał Franciszek Duszak, ojciec. Zobaczył tylko Marka. Nie pozwolona na widzenie Mirka, ze względu jak się wyraził esbek „na jego krnąbrną postawę”.

Strażnicy jak mogli utrudniali życie rodzinom. Gdy wszyscy przywozili dary dla internowanych w siatkach, wydali zarządzenie, że paczki mogą być tylko w kartonach. Elżbieta i jej mama szybko się uporały z tym utrudnieniem, i jeszcze pomagały innym. Elżbieta nie tylko wspierała braci. Sama protestowała przeciw wprowadzeniu stanu wojennego. 13 stycznia 1982 roku wywiesiła wiersz na tablicy ogłoszeń w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Elblągu, gdzie pracowała. Ten debiut poetycki, pewnie nie zwróciłby uwagi czujnych pracownic i szefostwa, gdyby nie słowa „gówno zakwitło o północy”.

Dwa dni później Elżbieta nie wróciła z pracy do domu, bo milicjanci ją aresztowali. Przez kilka dni siedziała w komisariacie w Elblągu, a potem przewieziono ją do aresztu śledczego w Ostródzie. Sprawą zajął się na poważnie Sąd Marynarki Wojennej, bo wiersz według władzy zagrażał polskiej racji stanu. Sędziowie po ingresywnym przemyśleniu sprawy orzekli, że słowa o tym co zakwitło o północy nie są groźne. Zapadł wyrok uniewinniający. Elżbieta wróciła do domu z jednodniowym opóźnieniem. Formalności w areszcie tak długo trwały. Nie przerwała działalności opozycyjnej, podobnie jak jej bracia.

Godni pamięci

Elżbieta doczekała wolnej Polski. Umarła na raka w 2000 roku. Miałam szczęście ją poznać. Pieniądze, kariera nie miały dla niej znaczenia. Liczyło się tylko to, by postępować uczciwie zgodnie z dziesięcioma przykazania. Nie ważne były represje. Jej mama Jadwiga też nie żyje. To dzięki niej w domu było wiele ciepła nie tylko dla własnych dzieci, ale wszystkich, którzy potrzebowali schronienia.

Franciszka Duszaka też nie ma na tym świecie. Był twardy i bezkompromisowy jak Elżbieta. Ciężko pracował w melioracji. Był najlepszym majstrem. Wiele razy przymuszano go, by zapisał się do partii, ale zawsze odmawiał. Wiem o tym od swojej mamy, też już nie żyje. Czasem rozmawiali w pracy o dzieciach i właśnie o tym partyjnym nacisku. Po pracy Franciszek Duszak szedł na działkę. - Nie rozumiem jak na to wszystko znajdował siły – mówi z dumą Marek. Rodzina Duszaków z przekonania przeciwstawiała się władzy ludowej i stanowi wojennemu. Są cichymi bohaterami, ale godnymi pamięci.

ilość zdjęć 45 dodaj zdjęcia Masz swoje autorskie zdjęcia? Dodaj je do naszego tekstu.

Jak się czujesz po przeczytaniu tego artykułu ? Głosów: 1

  • 0
    ZADOWOLONY
  • 0
    ZASKOCZONY
  • 0
    POINFORMOWANY
  • 0
    OBOJĘTNY
  • 0
    SMUTNY
  • 0
    WKURZONY
  • 1
    BRAK SŁÓW
Komentarze (0)

Multiplatforma internetowa elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).

dodaj komentarzbądź pierwszy!
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.