fot. freeimages.com
Rok 2015 wisi już na ostatnim włosku i za chwilę ustąpi miejsca nowemu. Końcówka roku to głównie czas podsumowań własnych działań, sukcesów i porażek, ale także zapowiedź nadchodzących zmian. Podczas konferencji poświęconej programowi „Mały Mistrz” (17 szkół z samego Elbląga bierze w nim udział) realizowanemu przez MEN i MSiT Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska, oprócz samego wątku głównego, opowiedziała także o planowanych zmianach dotyczących wychowania fizycznego.
Obecnie, w zależności o typu szkoły (klasy I-III oraz IV-VI szkoły podstawowej, gimnazjum czy szkoła ponadgimnazjalna), liczba ustawowych godzin wychowania fizycznego wynosi 3 lub 4 godziny lekcyjne w tygodniu. Czy to rzeczywiście zbyt mało? Najwidoczniej tak, skoro już trwają prace, prowadzone wespół z Ministerstwami Sportu i Turystyki oraz Zdrowia, nad zmianą podstawy programowej. Nic nie zostanie jednak zrobione bez „głosu” społeczeństwa w tej sprawie, dlatego jak zapewniała Anna Zalewska:
- Zmiany podstawy programowej wejdą w życie dopiero w 2017 roku, a to dlatego, że zgodnie z obietnicą, zostaną poprzedzone szeroką debatą społeczną.
Główne zmiany mają dotyczyć zwiększenia godzin lekcji wychowania fizycznego oraz powrót legendarnych Szkolnych Klubów Sportowych, czyli w skrócie SKS-ów. Skąd ten pomysł? Odpowiedź kryje się w statystyce. Według danych prowadzonych w danym zakresie „dzieci nagminnie zwalniane są z lekcji wychowania fizycznego”. Recepta jest następująca:
- Chcę przywrócić normalność do szkół, w tym także udział dzieci w lekcjach wychowania fizycznego – powiedziała minister Anna Zalewska. – W szkołach powinno być więcej zajęć wf-u, wrócą także SKS-y. Wzorując się na modelu amerykańskim chcielibyśmy, aby część z nich była obowiązkowa. W ślad za tymi zmianami szkoły będą miały zapewnioną odpowiednią bazę.
Podobno „w zdrowym ciele, zdrowy duch”, ale czy nie uważacie, że to jednak lekka przesada?